Beskidy z Kolejami Małopolskimi: Myślenice – Sularzówka

Nie trzeba jechać w Tatry, żeby pochodzić po górach niedaleko Krakowa. Beskidy zaczynają się już 30 km od Wawelu, w Myślenicach, dokąd od 1 stycznia 2023 można dojechać komfortowymi dużymi autobusami Kolei Małopolskich. Wcześniej na naszym portalu opisywaliśmy już wycieczkę na górę Uklejna i powrót na myślenickie Zarabie przez górę Chełm. Tym razem przyszedł czas na górę Sularzówka, położoną po przeciwnej stronie zakopianki. To łagodna, spokojna i niewymagająca trasa na kilka godzin, idealna również dla osób starszych oraz rodzin z dziećmi, którą z powodzeniem można polecić na zimowe wycieczki za miasto – również osobom, które nie chcą wstawać wcześnie rano.




Autobus wyjeżdża z dolnej płyty krakowskiego dworca, po drodze można wsiąść na Alejach, Dębnikach, Matecznym, Zakopiańskiej oraz oczywiście w miejscowościach na Zakopiance. Bilet można kupić przez internet lub u kierowcy za gotówkę lub kartą. Rozkład jazdy i szczegółowe informacje są na stronie Kolei Małopolskich – Rozkład jazdy – Rozkłady autobusowe – Koleje Małopolskie (kolejemalopolskie.com.pl)

Góry 30 km od Krakowa

W samych Myślenicach autobus zatrzymuje się na wielu przystankach, po drodze objeżdża poszczególne osiedla. Autobus przejeżdża przez centrum miasta, można więc wysiąść w okolicy myślenickiego Rynku, który zresztą warto przy okazji zwiedzić. Tam też warto zacząć wycieczkę, aczkolwiek można też wysiąść na dworcu autobusowym, to nie są duże odległości. Dworzec mieści się przy centrum handlowym Dekada, przy samej Zakopiance.

Góry – Beskidy wyrastają tuż za miastem, a właściwie to na jego obrzeżach. Z dworca lub Rynku do początku szlaku górskiego jest zaledwie pół godziny piechotą. W Myślenicach trudno jest się też zgubić, nawet jeśli jesteśmy tam po raz pierwszy.

Przez Myślenice i okolice przepływa rzeka Raba, tworząc powyżej miasta malowniczą szeroką dolinę. Dnem doliny, wzdłuż rzeki poprowadzona jest słynna Zakopianka, czyli droga Kraków – Zakopane, pokrywająca się tutaj z trasą S7 z Gdańska, przez Warszawę i Kraków na Słowację (przez przejście graniczne Chyżne – Trstena). Po obu jej stronach wznoszą się malownicze zielone góry. Osiągają one wysokość 600 – 700 metrów nad poziomem morza, podczas gdy samo centrum Myślenic jest położone na wysokości około 300 metrów n.p.m.

Wcześniej opisywaliśmy wycieczkę na górę Uklejna i Chełm, zachęcamy do zapoznania się z tym artykułem:

Wycieczka na Sularzową

Tym razem celem naszej wycieczki jest Sularzowa, inna nazwa to Sularzówka (625 metrów n.p.m.). Sam szczyt jest zalesiony i nie ucieszy nas widokami, natomiast ładne widoki są po drodze.

To wycieczka na około dwie – dwie i pół godziny w jedną stronę. Startujemy w dowolnym miejscu w Myślenicach – może to być Rynek, może być myślenicki dworzec, położony ok. 10 minut dalej (z Rynku jest bliżej na szlak). Sam Rynek wygląda tak:

Z Rynku kierujemy się na położoną kilkaset metrów dalej ulicę Ogrodową. Następnie idziemy do końca tej ulicy i na jej przedłużeniu zaczyna się szlak górski.

Ścieżka wznosi się w górę, przy czym początkowo po lewej stronie mamy zabudowę jednorodzinną, po prawej – dzikie zarośla. Po jakimś czasie wychodzimy na otwartą przestrzeń, na rozległą polanę, z której rozpościera się piękny widok na miasto i okolicę.

Jesteśmy na grzbiecie Plebańskiej Góry (401 m) obok słynnej myślenickiej lipki, a raczej tego, co z niej zostało po pożarze. To spalony pomnik przyrody, uważany za symbol Myślenic. Rzeczywiście przez wiele lat myślano, że to właśnie myślenicka lipka znajduje się w herbie miasta. W rzeczywistości chodzi o inne drzewo – w herbie miasta jest dąb, a sam herb powstał wcześniej, niż zasadzono słynną lipkę. Tym niemniej, legenda pozostała, a drzewo i tak uchodzi za symbol miasta, mimo iż od kilku lat istnieje tylko jego wypalony i pusty w środku pień.

Idziemy dalej. Szlak prowadzi grzbietem wzgórza, wokół sadów jabłoniowych. Po jakimś czasie dochodzimy do kolejnego charakterystycznego punktu – krzyża na Plebańskiej Górze, upamiętniającego Światowe Dni Młodzieży z 2016 roku.

W tym miejscu krajobraz się zmienia, a my wchodzimy do lasu.

Idziemy cały czas pod górę i po kilku minutach dochodzimy do malowniczej polany Mikołaj. Nazwa pochodzi od znajdującej się na jej skraju zabytkowej kaplicy św. Mikołaja. Polana jest popularnym miejscem biwaków, można tu rozbić namiot, rozpalić ognisko, chętnie nocują tu harcerze i nie tylko. Dla wielu wędrowców to właśnie polana Mikołaj jest celem wycieczki czy też jej etapu, jest to bowiem o wiele ciekawsze miejsce, niż pobliski szczyt Sularzówki.

My jednak idziemy dalej, czerwonym szlakiem pod górę. Jesteśmy już niedaleko szczytu.

Szczyt Sularzówki jest dość niepozorny i właściwie trudno określić, w którym miejscu dokładnie się znajduje. Dochodzimy do skrzyżowania szlaków, mapa pokazuje, że jesteśmy u celu. Możemy zejść w dół idąc przed siebie zielonym szlakiem, który ma tu swój początek. Możemy w ten sposób zejść na dół do wsi, a następnie wspiąć się w górę na Kotoń Zachodni (766 m), jeden z najwyższych i najciekawszych szczytów w okolicy. Możemy też skręcić ostro w prawo, idąc dalej czerwonym szlakiem. Od tego momentu szlak prowadzi zboczem Pasma Babicy, a dojść nim możemy aż do Suchej Beskidzkiej czy nawet Bielska-Białej czy pod granicę czeską w Ustroniu (oczywiście nie w jeden dzień).

Czerwony szlak, którym szliśmy, stanowi element Głównego Szlaku Beskidzkiego. Ma od długość 496 km i biegnie od Ustronia w Beskidzie Śląskim aż po Wołosate w Bieszczadach. Czyli od Czech do Ukrainy. Biegnie najwyższymi partiami polskich Beskidów, umożliwia dotarcie m. in. na Baranią Górę, Babią Górę, Turbacz, Przehybę, Radziejową, Jaworzynę Krynicką i wiele innych ważnych szczytów. Po drugiej stronie Raby szlak prowadzi też na Uklejną, którą opisaliśmy w poprzednim artykule.

Wspieraj zrównoważony transport – podpisz petycję w sprawie autobusów Krynica-Bardejov: www.petycjeonline.com/krynicabardejov




Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *