Rozpoczynamy cykl artykułów o samorządowych autobusach transgranicznych, łączących Podhale ze słowackim Podtatrzem. Aktualnie, czyli w lecie 2024, kursują cztery samorządowe linie transgraniczne oraz komercyjne linie Flixbusa. Zaczynamy od chyba najważniejszej linii samorządowej, czyli połączenia Bukowina Tatrzańska – Zakopane – Trstena obsługiwanego przez Koleje Małopolskie. Jaki jest rozkład jazdy, ile kosztuje bilet, gdzie szukać informacji, jak sprawdzić online opóźnienia autobusu, dokąd pojechać na wycieczkę, jak za pomocą tego autobusu dojechać na szlak górski w słowackich Tatrach i innych górach? To wszystko przeczytasz w tym artykule. Uwaga – na dworcu w Zakopanem autobus jest oznaczony jako połączenie tylko do Chochołowa, co wprowadza podróżnych w błąd i sztucznie zaniża frekwencję. Ludzie chcą jechać na Słowację, a są na zakopiańskim dworcu wprowadzani w błąd, że takiego połączenia nie ma – to zaszłość z czasów jeszcze poprzedniego burmistrza, który w odróżnieniu od obecnego nie wspierał autobusów transgranicznych.
Trasa i rozkład jazdy
Autobus kursuje na trasie: Bukowina Tatrzańska – Poronin – Zakopane dworzec autobusowy – Zakopane Aleje 3 Maja – Zakopane Nowotarska (przystanek niedaleko Gubałówki i dolnych Krupówek) – Kościelisko centrum – Kiry (wylot Doliny Kościeliskiej) – Witów – Termy Chochołowskie – Chochołów – Chochołów Granica – Sucha Hora – Hladovka – Vitanova – Čimhová – Liesek – Trstena.
Odjazdy z Bukowiny Tatrzańskiej (stan na sierpień 2024): 5:23, 9:08, 13:08, 17:23
Odjazdy z dworca autobusowego w Zakopanem: 5:50, 9:35, 13:35, 17:50
Przyjazd do Trsteny: 6:48, 10:33, 14:33, 18:48
W Trstenie można się przesiąść na lokalny pociąg do Kralovan (przez Oravsky Podzamok i Dolny Kubin) oraz na liczne autobusy lokalne, którymi dojedziemy na szlak górski w słowackich Tatrach Zachodnich (Zuberec, Zverovka, Oravice), Górach Choczańskich i Małej Fatrze. Na słowackie autobusy przesiądziemy się bezpośrednio na dworcu w Trstenie, na pociąg musimy przejść ok. 400 metrów (5 minut pieszo).
Odjazd pociągów Trstena – Oravsky Podzamok – Dolny Kubin – Kralovany:
7:42, 11:42, 15:42, 19:42
Autobusy kursują codziennie, przez cały rok, również poza sezonem. Wyjątkiem jest kilka dni świątecznych (Boże Narodzenie, Nowy Rok), trzeba czytać oznaczenia.
Aktualny rozkład jazdy tego i innych autobusów Kolei Małopolskich sprawdzisz na stronie przewoźnika w zakładce Rozkłady autobusowe: Rozkład jazdy – Rozkłady autobusowe – Koleje Małopolskie (kolejemalopolskie.com.pl)
Bilet można kupić u kierowcy, płacąc gotówką lub kartą. Przykładowe ceny biletów: Bukowina Tatrzańska – Trstena 16 złotych, Zakopane – Trstena 14 zł.
Kursy są obsługiwane dużym, porządnym autobusem w malowaniu Kolei Małopolskich i napisem Małopolska, na wyświetlaczu elektronicznym jest Trstená lub Bukowina (w zależności od kierunku). Dlatego łatwo zidentyfikujesz, że jest to właśnie ten autobus a nie jakiś inny. W przypadku awarii głównego autobusu, może się jednak zdarzyć, że przyjedzie pojazd zastępczy i może to nawet być bus, ale też będzie miał odpowiednie malowanie.
UWAGA: zwłaszcza w sezonie letnim, ale poza sezonem (w październiku, maju) w weekendy na trasie autobusu standardem są ogromne korki. Weź pod uwagę, że z Bukowiny Tatrzańskiej autobus jedzie do Poronina, a następnie z Poronina do Zakopanego permanentnie zakorkowaną Zakopianką i zakorkowanymi zakopiańskimi ulicami. Efektem są opóźnienia. Często się zdarza tak, że na zakopiański dworzec autobus przyjeżdża z opóźnieniem sięgającym nawet 30-40 minut i nie jest to wina przewoźnika, tylko wspomnianych korków. Na zakopiańskim dworcu nie ma z tego tytułu żadnych komunikatów, dlatego większość pasażerów myśli, że autobus po prostu nie kursuje i rezygnuje z podróży. Opóźnienia i aktualną lokalizację autobusu można jednak sprawdzić online na stronie www.kiedyprzyjedzie.pl, wpisując nazwę przystanku i znajdując odpowiedni kurs. Polecam ten sposób, można dzięki temu uniknąć niepotrzebnych nerwów.
Z powodu opóźnień na trasie do Trsteny, regularnie opóźnia się też odjazd autobusu z Trsteny w kierunku Zakopanego i Bukowiny, bo autobus musi tam najpierw przyjechać z Polski. Na dworcu w Trstenie również nie ma komunikatów z tego tytułu. Czekasz na autobus, na tablicy elektronicznej wyświetla się kurs do Bukowiny Tatrzańskiej, a gdy nadchodzi godzina planowanego odjazdu – kurs znika, co może wprawić podróżnych w nerwowość. Tu również warto skorzystać z serwisu kiedyprzyjedzie i uzbroić się w cierpliwość.
Na większości przystanków autobusowych są wywieszone pełne i rzetelne rozkłady jazdy autobusu. Wyjątkiem jest dworzec w Zakopanem. Na tablicy rozkładów jazdy na próżno jest szukać „Trstena”, tej miejscowości nie ma ani na liście wszystkich kursów autobusowych, ani na stanowisku nr 9 z którego odjeżdżają nasze autobusy. Autobus transgraniczny figuruje jako połączenie do „Chochołów granica” i jest przy nim adnotacja „kurs wydłużony do Trsteny w ramach połączenia transgranicznego na Słowację” drobnym maczkiem w legendzie. Wszystko po to, by nikt tym autobusem nie jeździł i by storpedować starania o rozwój samorządowych autobusów transgranicznych i o wysoką frekwencję w tych połączeniach. To jeszcze pokłosie poprzedniej władzy lokalnej Zakopanego (przed wyborami z kwietnia 2024), która była nieprzychylna temu projektowi.
Słowackie rozkłady jazdy można sprawdzić w uniwersalnej wyszukiwarce www.cp.sk. Poniżej instrukcja, jak z niej korzystać.
Trstena i co dalej? Po co tam jechać, jak dotrzeć na szlak górski, na Zamki Orawskie, nad Jezioro Orawskie, do skansenu w Zubercu
Po co jechać tym autobusem? Trstena sama w sobie nie jest jakimś super atrakcyjnym miasteczkiem, chociaż znajdziemy tam kilka zabytków i ciekawych miejsc i możemy miło spędzić czas, na spacerze, zakupach, obiedzie lub kawie czy piwie. Jednak traktowanie Trsteny jako celu wycieczki samego w sobie nie jest najlepszym pomysłem. Może poza sezonem, to tak, ale generalnie Trstena to po prostu ważny lokalny punkt przesiadkowy. Trstena wraz z pobliskim Namestovem to dwa najbardziej na północ wysunięte słowackie miasta, dalej na północ jest już tylko Polska i Skandynawia. Orawa to najbardziej północny region Słowacji, a Trstena i Namestovo to najbardziej na północ wysunięte orawskie miasta. To tu kończą się słowackie połączenia transportu publicznego, a to oznacza, że z Trsteny dojedziemy autobusem lub pociągiem do wielu ważnych i ciekawych miejsc, zarówno na samej Orawie i w tutejszych pasmach górskich (Tatry Zachodnie – w tym Rohacze, Góry Choczańskie, Mała Fatra, Babia Góra), jak i do węzłów transportowych (np. Kralovany leżące na głównej magistrali kolejowej Bratysława – Koszyce).
Trstena leży na końcu lokalnej, bardzo malowniczej linii kolejowej Trstená – Kraľovany. W przeszłości jej przedłużeniem była linia kolejowa Trstená – Nowy Targ, obecnie zlikwidowana, a w jej śladzie powstała kultowa trasa rowerowo-rolkarska. Przejazd pociągiem na trasie Trstená – Kraľovany jest atrakcją samą w sobie choćby ze względu na widoki i na retro pojazdy (słynny „motoraczek”), ale jeśli chodzi o jej funkcjonalność, nie jest najlepiej – linia jest jednotorowa, w złym stanie, nie kursują nią żadne pociągi pospieszne i dalekobieżne, a jedynie lokalne z Trsteny do Kralovan, przy czym osiągają prędkość 30-40 km/h. Do Orawskiego Podzamcza czy Dolnego Kubina szybciej dojedziemy kursującymi równolegle z linią kolejową autobusami regionalnymi, chociaż przejazd pociągiem jest ciekawszy.
Dokąd dojedziemy pociągiem Trstená – Kraľovany? Pierwszym miastem na trasie jest Twardoszyn (Tvrdošín), siedziba powiatu (okresu). Też nic aż tak specjalnego. Najważniejsza atrakcja – Oravský Podzámok (Orawskie Podzamcze), gdzie znajdują się słynne, zbudowane na wysokiej skale Zamki Orawskie. To top-atrakcja na skalę europejską, koniecznie warto zobaczyć. Przy czym Zamki Orawskie można sobie zostawić na deszczowe dni oraz na czas poza sezonem – to świetny pomysł, by wybrać się tu na przykład w listopadzie, kiedy po górach już nie pochodzimy, a chciałoby się gdzieś pojechać, odpocząć – i co najważniejsze, ceny noclegów są wtedy dużo, dużo tańsze. Zamki Orawskie to idealny pomysł – w sam raz na jednodniową wycieczkę z autobusem transgranicznym do Trsteny i przesiadką na lokalny transport.
Drugą ważną destynacją są słowackie Tatry Zachodnie. W Trstenie przesiądziemy się na autobus do Oravic oraz Zuberca i Doliny Rohackiej. Oravice to atrakcja sama w sobie, bardzo sympatyczna osada turystyczna, z dwoma aquaparkami, wyciągiem narciarskim, bufetami, schroniskiem (Chata Oravice). Oravice są położone pod charakterystycznym szczytem Osobita – symbolem końca Tatr, widocznym z Zakopanego. Jednak jako baza wypadowa w góry nie są najlepsze. Jest tu zaledwie kilka szlaków i to peryferyjnych. Najważniejszy to Dolina Bobrowiecka, którą w ciągu 3-4 godzin dojdziemy do schroniska w Dolinie Chochołowskiej lub na Grzesia. Drugi – to Orawska Dolina Cicha i bardzo malownicza Dolina Juraniowa (super szlak, ale to raczej krótki, dwugodzinny spacer). Z Oravic wyjdziemy też na Skoruszynę – niski szczyt już poza Tatrami, ale z fajną wieżą widokową z widokami na Tatry i Orawę. Można też wyjść na graniczną Magurę Witowską. W okolicy możemy też iść na grzyby i borówki, legalnie bo poza parkiem narodowym.
Znacznie ważniejszym ośrodkiem górskim jest wieś Zuberec oraz oddalona od niej o 12 km osada w rejonie Zverovki w Dolinie Rohackiej. Zverovka i parking Spalena to główne centrum turystyczne słowackich Tatr Zachodnich, przypominające nieco Polanę Palenica i Kuźnice. Wyjdziemy stąd na pasmo Rohaczy („słowacka Orla Perć”), na bardzo malownicze Rohackie Plesa („słowacka Dolina 5 Stawów”), do Tatliakovej chaty (schronisko i bufet pod Rakoniem, Wołowcem i Rohaczami) oraz na szlak pod Osobitą. Ten rejon to jeden z najważniejszych w całych Tatrach. A z Bukowiny Tatrzańskiej, Poronina, Zakopanego i Kościeliska dojedziemy tu z jedną przesiadką – autobusem transgranicznym do Trsteny a następnie lokalnym autobusem słowackim.
Sama wieś Zuberec jest położona nieco na uboczu Tatr, ale stanowi jeden z ważniejszych ośrodków ruchu turystycznego w słowackich Tatrach. I noclegi oraz wyżywienie w restauracjach są tu dużo tańsze, niż w Tatrach Wysokich (Stary Smokowiec, Tatrzańska Łomnica, Tatrzańska Kotlina). Bez problemu znajdziemy w Zubercu wiele całkiem niedrogich kwater. Dlatego nie ma co na siłę szukać tańszego noclegu po polskiej stronie i dojeżdżać codziennie na Słowację. Po prostu jeźdźcie autobusem transgranicznym do Trsteny, stamtąd autobusem słowackim do Zuberca i tu w Zubercu ogarnijcie sobie jakiś fajny i tani nocleg, również spośród tych, które nie ogłaszają się na Bookingu – a przez to są tańsze. W Zubercu są sklepy, knajpy, to bardzo duża wieś, z dość rozwiniętym zapleczem turystycznym.
Z samego Zuberca prowadzi bardzo fajny szlak na Siwy Wierch – to jedna z najciekawszych gór w całych Tatrach. Położona na samym końcu Tatr, jeszcze dalej niż Osobita. Z Zuberca wyjdziemy też na grań Rohaczy i przejdziemy na liptowską stronę. Około 2-3 km od centrum Zuberca w stronę Zverovki znajduje się przysiółek Brestova, w której czekają na nas kolejne atrakcje – udostępniona turystycznie Jaskinia Brestovska i skansen w Zubercu. Zwłaszcza skansen jest idealny również na okres poza sezonem, nawet na listopad, gdy jest już za późno na wycieczki wysokogórskie.
Z Trsteny dojedziemy też autobusem lub pociągiem do Dolnego Kubina, a tam przesiądziemy się na lokalny autobus do wsi Valašská Dubová, która jest bazą wypadową na górę Wielki Chocz. Ten szczyt to najwyższy punkt Gór Choczańskich – niewielkiego, ale bardzo atrakcyjnego pasma górskiego na przedłużeniu Tatr Zachodnich. Przewyższenie to aż 1000 metrów, więcej niż z Kuźnic na Kasprowy. Widoki – nawet lepsze niż w Tatrach.
Natomiast wieś Kralovany, końcowa stacja orawskich pociągów, sama w sobie nie ma wielkiego znaczenia, ale jest ważnym punktem przesiadkowym i bazą wypadową w góry – na Małą Fatrę. Sama wieś jest niewielka, ale zatrzymują się tu wszystkie pociągi pospieszne kursujące na trasie Bratysława – Koszyce i Praga – Koszyce. Z tego względu, jak już dotrzemy do Kralovan, to stamtąd dojedziemy już wszędzie, do każdego zakątka Słowacji, Czech, a nawet do Wiednia, Budapesztu i ukraińskiego Użhorodu.
Z Kralovan spod stacji kolejowej prowadzi malowniczy, rzadko uczęszczany szlak na górę Stoh. To jeden z najwyższych szczytów Małej Fatry, pasma górskiego będącego połączeniem tego co najlepsze w Tatrach i Bieszczadach. Czyli wysokie skaliste szczyty jak w Tatrach Zachodnich – w połączeniu z bezkresem i dzikością bieszczadzkich połonin. Mała Fatra trochę przypomina Karpaty Ukraińskie. I jest tak blisko! Dostępna autobusem transgranicznym, z jedną przesiadką w Trstenie. I znów – nie silmy się koniecznie na to, że nocleg musi być po polskiej stronie, bo w Kralovanach czy okolicy również znajdziemy tanią kwaterę nawet w niższej cenie niż na Podhalu. I nawet jeśli masz samochód – niekoniecznie warto nim jechać. Po wycieczce górskiej człowiek jest zmęczony, jazda autem nie zawsze jest w tym stanie bezpieczna, można zasnąć za kierownicą i zrobić krzywdę sobie i innym. Teraz do Zakopanego można dojechać wygodnym, dość szybkim i tanim pociągiem, w Zakopanem wsiadamy w komfortowy i elegancki autobus Kolei Małopolskich który za jedyne 14 złotych dowiezie nas do Trsteny, a tam po 20-30 minutach wsiadamy w równie komfortowy i tani słowacki autobus, który za 2-3 euro zawiezie nas na na szlak. Na miejscu warto przenocować – w schronisku, namiocie, szałasie lub kwaterze prywatnej. To nie Stary Smokowiec czy Szczyrbskie Pleso, żeby trzeba było zostawić za nocleg duże pieniądze. A za bardzo dobre piwo Martiner z nalewaka, w lokalnej słowackiej knajpie zapłacimy raptem 1,70 euro, czyli 7,40 złotych. W porównaniu z polskimi cenami rzędu 15-17 złotych, jest to dość kusząca propozycja która pokazuje, że Słowacja wcale nie jest tak droga jak bywa przedstawiana – o ile zamiast do Smokowca, pojedziemy do mniej obleganych miejsc w słowackich Tatrach Zachodnich, Górach Choczańskich lub Małej Fatrze. I dotyczy to również noclegów, zwłaszcza w kwaterach prywatnych.