To już ostatnia okazja, by skorzystać z wakacyjnych weekendowych pociągów Muszyna-Poprad. W tym sezonie zostały już tylko dwa weekendy: 27-28 sierpnia oraz w sobotę 3 września, później popularne pociągi powinny wrócić w sezonie zimowym i oczywiście w przyszłe wakacje. Jeżeli nie macie jeszcze planów na końcówkę wakacji, warto wybrać się na Sądecczyznę i słowackie Podtatrze. W ten sposób nie tylko miło spędzicie czas, ale też wesprzecie ważną inicjatywę przywracania połączeń transgranicznych – wysoka frekwencja będzie dla decydentów sygnałem, by rozszerzyć kursowanie pociągu oraz by uruchomić autobusy transgraniczne Krynica-Bardejov, o które zabiega Inicjatywa obywatelska „Polska-Słowacja-autobusy”.
Pociąg wyrusza z Popradu o godz. 7:32 i 15:18, do Muszyny przyjeżdżą o godz. 9:10 i 17:01. Natomiast z Muszyny wyjeżdża o godz. 9:59. i 17:56, w Popradzie jest o godz. 11:29 i 19:29.
Pociągi Muszyna-Poprad podobnie jak rok temu będą kursować jedynie w weekendy. Są one również skomunikowane z wybranymi pociągami w relacji Kraków – Muszyna – Krynica-Zdrój. Rozkład jazdy i cennik można znaleźć na stronie Kolei Małopolskich www.malopolskiekoleje.pl
Sprzedaż biletów w złotych odbywa się bezpośrednio przed odjazdem pociągu na stacji Muszyna. Na pokładzie pociągu możliwość zakupu biletu jest wyłącznie w euro. Na Słowacji bilet można oczywiście kupić też w kasie na dworcu.
Ceny biletów:
- Muszyna – Plaveč
8,60 zł / 2,00 euro - Muszyna – Stará Ľubovňa
12,90 zł / 3,00 euro - Muszyna – Podolínec
17,20 zł / 4,00 euro - Muszyna – Výh Spišská Belá zastávka
17,20 zł / 4,00 euro - Muszyna – Kežmarok
17,20 zł / 4,00 euro - Muszyna – Poprad-Tatry
21,50 zł / 5,00 euro
Pociąg – atrakcja sama w sobie. Zwłaszcza dla dzieci
Jeżeli szukają Państwo malowniczej trasy kolejowej, dobrze trafiliście – linia z Muszyny do Popradu jest z pewnością jedną z najciekawszych w Polsce i okolicach. Praktycznie na całej trasie pasażerowie nie odrywają wzroku od mijanych za oknem widoków, a szczególną atrakcją są one dla dzieci. Inspirująca dolina Popradu, góry, tunel, ruiny średniowiecznych zamków, wreszcie – niesamowity widok na Tatry: takich atrakcji na próżno szukać w innych regionach turystycznych. Przejazd pociągiem nie jest w tym przypadku przykrą koniecznością, ale atrakcją samą w sobie. Zwłaszcza, że pociąg jest nowoczesny, wygodny i klimatyzowany, a bilet kolejowy w przystępnej cenie – przejazd na całej trasie kosztuje zaledwie 21,50 zł. A tak prezentują się widoki z pociągu w Starej Lubowni:
Muszyna – ciekawa alternatywa dla Zakopanego
Masz dosyć zakopiańskich tłumów, wszechogarniającej komercji i góralskiego kiczu? Muszyna i sąsiednia Krynica to całkiem ciekawe alternatywy dla każdego, kto lubi góry, ale niekoniecznie muszą być to te najwyższe.
Muszyna ma wszystkie zalety miejscowości turystycznej, jednak bez towarzyszących Zakopanemu wad. Miasto jest zadbane i schludne, z dobrą ofertą noclegową i gastronomiczną, z rozrywkami dla osób w każdym wieku. Znajdziemy tu baseny, trasy rowerowe i rolkarskie, szlaki górskie, atrakcje dla dzieci, jest też gdzie pójść na piwo lub dyskotekę. Z Muszyny są też bardzo dobre połączenia do sąsiedniej Krynicy, która ma bardziej rozrywkowy klimat i pod tym względem nieco przypomina stolicę polskich Tatr. Ogromną zaletą Muszyny i okolic są relatywnie niskie ceny, zarówno noclegów, jak i usług. Za obiad, kawę lub piwo zapłacimy tu zdecydowanie mniej, niż na Podhalu lub na słowackim Podtatrzu. I co ważne, w odróżnieniu od Zakopanego nie będziemy tu mieć wrażenia, że na każdym kroku chcą od nas wyciągnąć pieniądze.
Zabytkowe centrum Muszyny nie jest duże, właściwie to tylko rynek i kilka odchodzących od niego ulic. Rynek jest ładny, ale nie jest to atrakcja tej klasy co zabytkowe centrum Kieżmarku, główny deptak Popradu czy popradzka dzielnica Spiska Sobota, do których możemy dotrzeć transgranicznym pociągiem. Zaletą Muszyny jest jej kompaktowość, wszędzie dojdziemy piechotą i nie zajmie nam to dużo czasu. W Muszynie warto zobaczyć Ogrody Biblijne, Ogrody Sensoryczne wraz z wieżą widokową oraz górujące nad miastem ruiny zamku. Muszyna to także kilka zabytkowych kościołów, pijalnie wód mineralnych oraz baseny termalne. Uroku miastu dodaje przepływająca przez niego rzeka Poprad, ta sama wzdłuż której prowadzi trasa transgranicznej linii kolejowej do miasta, od którego rzeka wzięła swoją nazwę.
Muszyna – baza wypadowa w Tatry Słowackie i na Spisz
Przejazd transgranicznym pociągiem Muszyna-Poprad trwa zaledwie półtorej godziny. Na stacji w Popradzie wystarczy przejść na położony poprzecznie, piętro wyżej peron tatrzańskiej elektryczki i po kilku minutach odjedziemy nowoczesną i wygodną kolejką w samo serce Tatr Wysokich. Pociągi transgraniczne są bowiem skomunikowane z kolejkami w kierunku Starego Smokowca, Szczyrbskiego Plesa i Tatrzańskiej Łomnicy. Te kultowe osady tatrzańskie są atrakcją samą w sobie i w przypadku jednodniowego wypadu pociągiem warto się właśnie do nich wybrać na wycieczkę i obiad u podnóża Tatr Wysokich. Jeżeli chcemy wrócić do Muszyny tego samego dnia, nie zdążymy wybrać się na poważną wyprawę po górach, ale jak najbardziej zdążymy wyjść na szlak w niższe spacerowe partie Tatr, mniej więcej do wysokości 1300 metrów nad poziomem morza. Ze Starego Smokowca można też wyjechać kolejką szynową na Hrebienok, a z Tatrzańskiej Łomnicy kolejką linową na szczyt Łomnica (wyższy, niż nasze Rysy) lub którąś ze stacji pośrednich. Przy czym ze względu na krótki czas pobytu (do Popradu przyjeżdżamy o 11:29, a pociąg powrotny do Muszyny odjeżdża o 15:18), na większy wypad w góry lepiej zarezerwować sobie nocleg już po stronie słowackiej, np. w schronisku. Ale nawet w takim przypadku Muszyna jest dobrą bazą wypadową lub po prostu punktem przesiadkowym na trasie w słowackie góry, albo miejscem noclegu po powrocie z górskich wojaży na Słowacji.
My jednak namawiamy do tego, by zostać na słowackim Podtatrzu na dłużej. Polacy przyzwyczaili się do tego, by nocować po polskiej stronie, a na Słowację wybierać się na jednodniowe wycieczki, z których rezygnują gdy nie ma autobusów i pociągów transgranicznych. Niesłusznie. O ile bowiem popularne górskie kurorty takie jak Stary Smokowiec czy Szczyrbskie Pleso są drogie, to już nocleg w rodzinnym pensjonacie lub kwaterze prywatnej w którejś z podtatrzańskich wsi nie jest droższy niż na polskim Podhalu. Słowacja ma świetnie rozwinięty lokalny transport publiczny, do każdej wsi dojeżdżają komfortowe i niedrogie autobusy regionalne, finansowane przez samorząd szczebla regionalnego. Zainteresowanych odsyłamy do grupy na Facebooku Słowackie Tatry i inne góry
Z połączeniami transgranicznymi Słowacja-Polska nie jest już tak tragicznie, jak jeszcze niedawno. Niekoniecznie musimy wracać do Polski pociągiem, jeżeli nam bardziej pasuje inna opcja, z Popradu możemy pojechać do Polski Flixbusem – i to bezpośrednio do Krakowa czy Warszawy. Z kolei do Zakopanego lub w polskie Pieniny dojedziemy z przesiadką na granicy. Z Popradu kursują autobusy na samą granicę – do Łysej Polany oraz Czerwonego Klasztoru – tuż pod transgraniczną kładkę na Dunajcu, którą przejdziemy do Sromowców Niżnych, u stóp Trzech Koron. Więcej na ten temat przeczytają Państwo w naszym poprzednim artykule:
Niekoniecznie jednak trzeba fizycznie wejść na tatrzańskie szczyty, by podziwiać ich piękno. Słowacki Spisz, czyli kraina geograficzna do której należy Poprad i inne miejscowości na trasie pociągu, jest jednym z najbardziej malowniczych regionów Europy Środkowej. Ten mały fragment Podtatrza w niczym nie ustępuje austriackim czy szwajcarskim Alpom – Słowacy nie muszą mieć wobec nich kompleksów.
Malowniczy górski krajobraz, majaczące w oddali Tatry Wysokie, zielone wzgórza, krystalicznie czyste rzeki, średniowieczne miasta i wioski z architekturą jak z folderu, a do tego wszystkiego zabytkowe ruiny zamków w Plawczu, Starej Lubowni i Kieżmarku – na Spiszu na pewno nie można się nudzić, a każdy wyjazd to niepowtarzalne i zapadające w pamięć wrażenia. Spodoba się zwłaszcza dzieciom, które bardzo lubią takie klimaty – zwłaszcza średniowieczne zamki, które pobudzają dziecięcą wyobraźnię.
Poprad, Spiska Sobota, Kieżmark, Stara Lubownia
Dokąd zatem wybrać się na jednodniową wycieczkę z Muszyny? Można do wspomnianych już osad tatrzańskich, można też do Popradu. Tam na uwagę zasługuje zwłaszcza średniowieczna dzielnica Spiska Sobota, wpisana na listę UNESCO. Ciekawy jest też położony dużo bliżej dworca deptak, czyli plac św. Egida. W Popradzie znajduje się też popularny aquapark (również niedaleko dworca kolejowego), a samo miasto jest ważnym punktem przesiadkowym na trasie do Bratysławy, Koszyc, Pragi i wielu innych popularnych celów podróży (przez miasto przebiega główna magistrala kolejowa Słowacji).
Mocną konkurencją dla Popradu jest położony nieco wcześniej na trasie pociągu Kieżmark (na zdjęciu). To jedno z największych, a zarazem najciekawszych miast na Spiszu, z licznymi zabytkami. Zabytkowe Stare Miasto naprawdę robi wrażenie! Zachował się tu cały kwartał średniowiecznej zabudowy, z ratuszem, murami obronnymi i zamkiem. Samo miasto jest zadbane i rozwinięte, a pod względem infrastruktury rowerowej i rolkarskiej polskie miasta mogłyby się od Kieżmarku uczyć. Niestety, nie bardzo chcą – a szkoda, bo Kieżmark mimo małych rozmiarów uchodzi za jednego z liderów w zakresie prorowerowej i prorolkarskiej polityki miejskiej na Słowacji.
Na uwagę zasługują również pozostałe miejscowości, w których zatrzymuje się pociąg. W Plawczu i Starej Lubowni znajdują się średniowieczne zamki, Stara Lubownia to atrakcja turystyczna zasługująca na osobny opis. Z kolei Spiska Biała sama w sobie może nie jest aż tak atrakcyjna, ale warto zwiedzić zabytkowy pałac wraz z ogrodem angielskim położony w Strażkach na obrzeżach miasteczka.
Trasy rowerowe i rolkarskie
Muszyna wraz z transgranicznym pociągiem szczególnie powinna zainteresować osoby nastawione na aktywną turystykę rowerową i rolkarską. Warto w takim przypadku zakwaterować się w Muszynie na dłużej, tak aby zaczepić o weekend i skorzystać z odbywających się w soboty i niedziele przejazdów transgranicznym pociągiem. Na zdjęciu poniżej – trasa rowerowo-rolkarska łącząca Muszynę z Krynicą.
W takim przypadku warto do Muszyny przyjechać kilka dni przed weekendem. Środę, czwartek i piątek wykorzystujemy na przejażdżki rowerowe lub rolkarskie po okolicy po polskiej stronie, a możliwości są naprawdę spore. Rolkarzom polecam zwłaszcza trasę Muszyna – Krynica oraz trasy Velo Dunajec położone nieco dalej na północ. Natomiast w weekend, korzystając z transgranicznych pociągów, można się wybrać na atrakcyjne trasy na słowackiej stronie. Rowerzyści mogą skorzystać z pociągu aby dojechać w któreś ze słowackich miast i wrócić do Muszyny na rowerze (lub odwrotnie) – pociąg jest przystosowany do przewozu rowerów. Z kolei rolkarze mają do dyspozycji nie tylko wspomnianą już trasę Muszyna – Krynica i inne po polskiej stronie, ale także jedne z najciekawszych i najdłuższych tras rolkarskich na Słowacji. Wśród nich: Strelnica – Poprad – Svit, Kieżmark – Zlatna – Strażky, a także Spiska Biała – Tatrzańska Kotlina.
O rolkach na Podtatrzu przeczytają Państwo w Przewodniku dla Rolkarzy – Kraków, Małopolska, Słowacja, który gorąco polecamy. Zapraszamy również do facebookowej grupy Rolki Tatry i Podtatrze.
Czytasz ten artykuł już po wakacjach? Nie przejmuj się, pociąg wróci w zimie oraz na przyszłe wakacje. Pozostań z naszym portalu i wróć do tej informacji w przyszłości!
Jakub Łoginow