Siwy Wierch z autobusem transgranicznym Bukowina-Zakopane-Trstena: szczyt naprawdę na końcu Tatr

W XIX wieku polscy literaci, urzędujący w Zakopanem, ukuli powiedzenie, że Tatry „ciągną się od Hawrania po Osobitą”. Rzeczywiście, gdy staniemy na Równi Krupowej w Zakopanem lub w innym charakterystycznym miejscu w tym mieście, na przykład na Antałówce lub Gubałówce, patrząc na panoramę Tatr zwrócimy uwagę na dwa skrajne szczyty. Ten po lewej, na wschodzie, to Hawrań w słowackich Tatrach Bielskich, który mijamy jadąc z Łysej Polany w stronę Żdiaru. Po prawej natomiast, panoramę Tatr kończy charakterystyczna sylwetka Osobitej, majestatycznej góry o nietypowym, pochylonym kształcie. Jednak to nie Osobita jest prawdziwym końcem Tatr. Jest nim Siwy Wierch, na który wyjdziemy z Zuberca. Dojedziemy tam autobusem transgranicznym Kolei Małopolskich, a następnie, po przesiadce w Trstenie, autobusem lokalnym słowackiej Arrivy, wycieczka zajmie nam kilka godzin i około godziny 17 wsiądziemy do autobusu powrotnego, który z przesiadką w Trstenie zawiezie nas z powrotem do Zakopanego lub Witowa, Kościeliska, Poronina czy Bukowiny Tatrzańskiej. Jeżeli szukasz idealnego pomysłu na wycieczkę górską bez tłumów – Siwy Wierch z autobusem transgranicznym będzie idealny.

Osobita od zawsze miała w sobie coś magicznego, co przyciągało turystów, miejscowych i XIX-wiecznych zakopiańskich literatów. Po pierwsze położenie – to tutaj Tatry niejako „zakręcają” na południe, i co prawda ciągną się jeszcze kilka kilometrów w kierunku zachodnim, ale dalszych szczytów (w tym Siwego Wierchu) nie widać już z Zakopanego i Kościeliska. Po drugie – sylwetka. Niektóre góry znamy z tego, że są wysokie, na przykład Rysy czy Gerlach jako najwyższy szczyt Polski (Rysy) oraz całych Karpat i Słowacji (Gerlach), ale oba te szczyty wcale nie są jakieś charakterystyczne, ich sylwetka nie jest łatwa do zapamiętania. Co innego Giewont – wcale nie tak wysoki, ale charakterystyczny, kultowy. Po słowackiej stronie taką charakterystyczną, dumną górą jest Krywań – narodowa góra Słowaków, uwieczniona na słowackich monetach euro. To samo możemy powiedzieć też o Osobitej – patrząc na nią, czujemy respekt, góra robi wrażenie, jest w pewnym sensie kultowa – również dlatego, że jest nieco odosobniona od innych szczytów, stąd właśnie nazwa Osobita.

Na sam szczyt Osobitej jednak legalnie nie wejdziemy, szlak turystyczny prowadzi tylko na przełęcz. Brak jest też szlaku z Oravic, które związane są z tą górą. A jednak lubimy symbole, zwłaszcza my Tatromaniacy. Chciałoby się wyjść na najwyższy szczyt, na najbardziej wysunięty w jakimś kierunku… Takim szczytem zaspokajającym górskie marzenia i ambicje jest właśnie Siwy Wierch. W odróżnieniu od Osobitej, naprawdę leży na końcu Tatr, to szczyt położony najdalej na zachód. Dalej są już tylko Góry Choczańskie – wspaniałe pasmo górskie będące przedłużeniem Tatr, o których powiemy sobie osobno.

Jak wyjść na Siwy Wierch? To szczyt górujący nad wsią Zuberec, zatem najważniejszym punktem wypadowym będzie właśnie ta miejscowość. Chociaż na Siwy Wierch możemy też wejść z innej strony – startując z Chaty Zverovka i następnie granią Tatr Zachodnich przez Predny Salatin i Brestovą lub od południowej (liptowskiej) strony – ze wsi Jalovec lub nawet od Żiarskiej chaty.

Zuberec to duża słowacka wieś, licząca około 2000 mieszkańców i będąca jednym z najważniejszych ośrodków ruchu turystycznego w Tatrach Zachodnich. W odróżnieniu od wielu innych słowackich miejscowości, w Zubercu nie tylko bez problemu znajdziemy tani nocleg, ale także czynne do wieczora sklepy, bary i restauracje. Po zejściu ze szlaku jest tu gdzie pójść na piwo i wyprażany ser, a nawet na dyskotekę, i nie jest tak, że po 16 wszystko jest zamknięte. Chociaż z drugiej strony nie jest to też jakaś wielka metropolia i Zuberec oferuje dużo mniej atrakcji, niż Stary Smokowiec, Tatrzańska Łomnica czy Poprad. Ale też jest od nich dużo, nawet dwukrotnie tańszy.

Do Zuberca dojedziemy z Bukowiny Tatrzańskiej, Poronina, Zakopanego, Kościeliska, Witowa i Chochołowa autobusem transgranicznym Kolei Małopolskich relacji Bukowina Tatrzańska – Zakopane – Trstena. W Trstenie przesiadamy się na słowacki autobus lokalny Trstena – Zuberec – Zverovka, kursujący codziennie przez cały rok, jednak w sezonie letnim tych kursów jest więcej. Aktualny rozkład sprawdzisz na www.cp.sk

Wycieczka na Siwy Wierch jest możliwa w wariancie jednodniowym (dojazd i powrót autobusem transgranicznym), ale zajmuje dużo czasu – około 8 godzin. Czas ten można skrócić, jeżeli użyjemy deskorolki (fiszka) przyczepionej do plecaka. Można nią pokonać asfaltowe odcinki, zwłaszcza powrotny, nudną szosą. Zamiast iść, jedziemy – jest dużo szybciej.

Z Zuberca na Siwy Wierch można dojść na dwa sposoby. Polecam iść przez Prte, Zadny Ivanov i Palenicę, a zejść na szosę pod Białą Skałą.

Startujemy w centrum Zuberca i początkowo kierujemy się w stronę Zverovki. Przed końcem wsi skręcamy w prawo i idziemy zgodnie z drogowskazami. Mijamy ostatnie obiekty turystyczne, domki letniskowe i opuszczamy wieś, by wejść do parku narodowego. Idziemy początkowo doliną, pośród łąk i lasów, a następnie kosodrzewiny i wychodzimy na główną grań Tatr – na Przełęcz Palenica (Sedlo Palenica). Jesteśmy na rozstaju szlaków. Gdybyśmy poszli w lewo, doszlibyśmy na pobliski szczyt Zuberec, a następnie na kolejne duże szczyty – Brestova, Maly Salatin i pasmo Rohaczy, którym można dojść aż do naszego Wołowca. Jesteśmy na grani Tatr – za nami jest Orawa, przed nami Liptów. Na wprost znajduje się żółty szlak, którym da się zejść na liptowską stronę. My idziemy w prawo, czerwonym szlakiem, na Siwy Wierch.

Szlak prowadzi granią Tatr, z niecodziennymi widokami. Jesteśmy w końcu w bardzo nieoczywistej część Tatr, rzadko odwiedzanej. Dochodzimy na szczyt, mijając po drodze charakterystyczne wapienne skały. Widoki są niesamowite. Jesteśmy na końcu Tatr i gdzie nie spojrzymy, przed nami jest bezkres gór, innych gór niż Tatry. To zupełnie inne odczucie, niż w Tatrach Polskich lub w słowackich Tatrach Wysokich, gdzie z wysokich szczytów obserwujemy tereny pod Tatrami, w tym kotliny i podtatrzańskie miejscowości. Tu natomiast Tatry są może i niższe, ale płynnie przechodzą w inne pasma górskie. Z Siwego Wierchu obserwujemy bezkres kolejnych gór – Tatr Niżnych i Wielkiej Fatry na południu, Gór Choczańskich i Małej Fatry na zachodzie. Niedaleko nas jest też Liptowski Mikulasz i sztuczne jezioro Liptovska Mara.

Ze szczytu schodzimy granią Tatr w stronę zachodnią. Odcinek między Siwym Wierchem a Białą Skałą jest najlepszy – i trochę trudny, ale bez przesady. Idziemy przez wapienne skały, trochę jak na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej, tyle że w wysokich partiach Tatr. Widoki – najlepsze. Na Orawę, Liptów, Małą Fatrę. I przede wszystkim te widoki są nieoczywiste jak na Tatry – bo niezmiernie rzadko w tej części Tatr bywamy.

Z Białej Skały schodzimy na szosę, łączącą Zuberec z Liptowskim Mikulaszem. To jedna z najciekawszych dróg wysokogórskich na Słowacji. Przed nami około 6 km spaceru szosą do Zuberca, idąc w dół. Pieszo to ponad godzinę drogi. Jeżeli wzięliście ze sobą w góry deskorolkę przypiętą do plecaka, ten dodatkowy bagaż i inwencja się opłaci – do Zuberca dotrzecie w ciągu 15 minut.