Już niedługo okres świąteczno-noworoczny, który wielu z was zapewne chciałoby spędzić w górach. Co powiesz na to, by zamiast Zakopanego i okolic wybrać się tym razem na Słowację – ale nie w popularne i oblegane miejsca w słowackich Tatrach lub Dolinie Demianowskiej, tylko w jakieś mniej oczywiste i tańsze miejscówki? Jeżeli chcesz odkryć coś nowego i w dodatku wybrać się tam bez samochodu, polecam wschodnią Słowację, w tym zwłaszcza dwa wspaniałe miasta: wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO Bardejów do którego dojedziesz autobusem transgranicznym z naszej Krynicy oraz „wschodnia stolica Słowacji” Koszyce, które według wielu Słowaków i turystów są ładniejsze, niż Bratysława. Oba te miasta są nie tylko atrakcją samą w sobie, ale też są świetną bazą wypadową lokalnym transportem publicznym w przeróżne miejsca na Słowacji, ale także na Węgry, Ukrainę, do Austrii i Rumunii. Zarówno do Bardejova, jak i do Koszyc, dojedziesz za mniej niż 150 złotych transportem publicznym nawet z Trójmiasta – a to wszystko z tylko jedną przesiadką z pociągu Gdynia – Krynica/Zakopane na autobus.
Wschodnia Słowacja. Góry, miasta, niskie ceny i klimat świąt
To o czym teraz piszemy jest propozycją głównie dla osób, które nie są nastawione na narciarstwo ani zdobywanie wysokich szczytów, co zimą nie zawsze jest bezpieczne i wymaga odpowiedniego przygotowania. Bardejów i Koszyce – to propozycja bardziej dla osób, które chcą poczuć „prawdziwy klimat Świąt” – ze śniegiem, czystym zimowym powietrzem bez duszącego smogu który jest niestety zmorą Małopolski i Podkarpacia, w pięknym górskim otoczeniu, pośród wspaniałej przyrody, zielonych lasów iglastych i średniowiecznych zabytków, ale niekoniecznie w tych najwyższych górach i najdroższych kurortach. Bardejów i Koszyce leżą w górach, a dokładnie otaczają je góry, piękne góry – ale raczej wysokości przypominającej nasze Beskidy czy Karkonosze. To trochę te klimaty, jak w Kotlinie Kłodzkiej, Ustroniu czy Szczyrku, a nie w Zakopanem czy Alpach. Chociaż w przypadku Koszyc lepsze byłoby porównanie z Bielsko-Białą, chociaż Koszyce są dużo większe.
Które z tych miast wybrać, Bardejów czy Koszyce? To zależy, czy na Święta i Sylwestra wolą Państwo klimat średniej wielkości miasta powiatowego (Bardejov), czy dużej (na słowackie warunki) metropolii, chociaż dużo mniejszej od Krakowa, Pragi czy Budapesztu (Koszyce). Bardejów zachwyca przepiękną starówką wraz z dobrze zachowanym rynkiem, średniowiecznymi kamienicami i kościołami oraz murami obronnymi, która prawie nie zmieniła się od Średniowiecza. Nie bez powodu Bardejov jest wpisany na listę UNESCO – jako obiekt światowego dziedzictwa. Jeśli chodzi o Polskę, na tej liście znajdują się miejsca o naprawdę niekwestionowanej wartości historycznej i architektonicznej: Stare Miasto w Krakowie i Toruniu, warszawska starówka, zabytkowe centrum Gdańska. Na liście UNESCO nie znajdziemy na przykład Monachium, mimo że przyznają Państwo, że stolica Bawarii jest ciekawym turystycznie miastem. Zatem skoro na tej zaszczytnej liście znalazł się leżący u polskich granic Bardejov, już samo to powinno dać nam do myślenia – to znak, że warto spędzić tam wymarzony urlop, zwłaszcza że jest tak blisko. Częścią Bardejova są Bardejovske kupele – znane zabytkowe uzdrowisko. Choć formalnie to część miasta, faktycznie stanowi osobną miejscowość, oddaloną od centrum Bardejova o 5 km. Między Bardejovem a Bardejovskymi kupelami co chwilę kursują autobusy regionalne, więc nie będzie problemu z przemieszczaniem się. Zresztą w ogóle w całej wschodniej Słowacji jest świetnie rozwinięta lokalna i regionalna komunikacja publiczna: autobusy i pociągi jeżdżą co chwilę, dojeżdżają do każdej wsi (w tym również do różnych atrakcji, takich jak parki narodowe i zamki), bilety są śmiesznie tanie, a rozkład jazdy wraz z przesiadkami można sprawdzić w uniwersalnej wyszukiwarce www.cp.sk
Koszyce to natomiast opcja dla zwolenników większych miast, takiego typowego city-break. Jeżeli masz już za sobą pobyt turystyczny w Pradze, Budapeszcie, Lwowie lub Wilnie, teraz najwyższy czas na Koszyce – na pewno Ci się spodoba! Stare Miasto w Koszycach jest naprawdę urocze, zwłaszcza zimą. Jest tu co zwiedzać, jest gdzie dobrze zjeść, a na obrzeżach miasta (ale wciąż w jego granicach!) jest mnóstwo miejsc dla fajnych i bezpiecznych zimowych spacerów w tutejszych górach-niegórach – pogórzu z pięknymi lasami, dolinami, wąwozami, punktami widokowymi, a nawet… schroniskiem górskim (Chata Hrešná na wysokości 597 m). W pobliżu jest kolejka dziecięca i ogród zoologiczny – to obowiązkowe miejsca, gdy jedziecie z dziećmi.
W obu przypadkach zarówno jest co robić na miejscu, jak i w bliższej i dalszej okolicy. I to bez samochodu. Jak już wspomniałem, wschodnia Słowacja (jak i cały kraj) ma świetnie rozwinięty transport publiczny. Dlatego traktując Koszyce lub Bardejov jako punkt wypadowy, można podczas pobyty świąteczno-noworocznego czy w ogóle podczas zimowych ferii zwiedzić naprawdę tanio kawał Europy. Tak, Europy, bo mowa nie tylko o Słowacji.
Dokąd możemy się wybrać na jednodniowe zimowe wycieczki transportem publicznym z Bardejova lub Koszyc? Możliwości jest multum. To słowackie Tatry Wysokie i okoliczne malownicze miasteczka i zamki: Stary Smokowiec, Tatrzańska Łomnica, Poprad, Keżmarok, Stara Lubownia, Lubocza. Kolejna propozycja – to Preszów, trzecie największe miasto Słowacji, który można zwiedzić w pakiecie z zamkiem Wielki Szarisz 10 km od miasta (co chwilę jeżdżą tam autobusy). To Wilcze Góry, słowackie Bieszczady, zwane też najdzikszymi górami Europy – bardziej dzikimi, niż Karpaty Ukraińskie. Jeżeli mamy paszport, możemy pojechać do ukraińskiego Użhorodu i Mukaczewa – to w zasadzie jedyna możliwość, by w bezpieczny sposób zwiedzić kraj znajdujący się w stanie wojny, o którym tyle się teraz mówi, ale zwiedzić region oddalony od linii frontu o ponad 1000 km. Na Zakarpaciu jest spokojnie i bezpiecznie, dlatego jeżeli ktoś chciałby zobaczyć, jak jest na Ukrainie, jedynym regionem który w obecnych realiach mogę polecić jest właśnie Zakarpacie, jadąc tam przez Słowację. Z Koszyc można się wybrać na jeden dzień… do Budapesztu. Pociągi Koszyce-Budapeszt kursują co dwie godziny, bilet kupuje się normalnie w kasie za około 100 złotych, wyjeżdżasz rano, w Budapeszcie jesteś 4-6 godzin, powrót wieczorem. Jeszcze więcej możliwości wiąże się ze zwiedzaniem dużo bliżej położonych miejscowości węgierskich, takich jak Miszkolc czy Debreczyn. Kolejną propozycją jest rumuńska Oradea, ale tu podróż jest dłuższa i musimy skorzystać z noclegu.
Jak zaplanować taki pobyt? Szczegółowo można o tym przeczytać w przewodniku „Słowackie Tatry i inne góry transportem publicznym”, wydanym niedawno w formie ebooka i dostępnym w księgarni internetowej Ebookpoint.
Jak dojechać na wschodnią Słowację z Trójmiasta?
Mieszkańcy Trójmiasta i generalnie Pomorza kochają góry, a w szczególności kochają słowackie góry. Jednak dotychczas wiele osób powstrzymywało się od tych podróży w wymarzone strony – bo daleko, bo trudno dojechać, bo nie ma bezpośredniego pociągu. O bezpośredni pociąg Gdynia – Koszyce/Poprad zabiegamy poprzez tę petycję, ale już teraz można dojechać z Trójmiasta do Bardejova i Koszyc z zaledwie jedną przesiadką. Jak to możliwe?
Pomocny jest tu pociąg Gdynia – Krynica Zdrój. Jedzie się długo, bo aż 13 godzin, ale to w końcu kawał drogi, aż 950 km. Kupując bilet z wyprzedzeniem, można za całą trasę Gdynia – Krynica Zdrój zapłacić zaledwie 43 złote! Z Krynicy kursuje do Bardejova autobus transgraniczny. Z Bardejova można w godzinę lub półtorej dojechać pociągiem lub autobusem do Koszyc.